Kiedy w styczniowe dni spoglądam przez okno, to niejednokrotnie wszechobecna szarość przywodzi mi na myśl sceny rodzajowe z Powstania Styczniowego przedstawione na licznych czarno-białych grafikach autorstwa Artura Grottgera.
Na zdecydowanej większości tych obrazów widzimy powstańców w skrajnie trudnych sytuacjach – walczących, szykanowanych, prześladowanych, umierających, szykujących się do walki, broniących godności, wiary i człowieczeństwa. Grottgerowi, mimo że nie pokazywał wielkich zwycięstw polskiego oręża i blasków wielkiego państwa, udało się uchwycić tą potężną, wyjątkową siłę polskiego narodu - zawartą nie w potędze militarnej, ale w sercu człowieka. Gesty poszczególnych postaci, ich mimika oraz postawy jednoznacznie pokazują, że Polska i jej dzieci nigdy nie pogodzą się z utratą wolności. Na tym właśnie polegał fenomen licznych i nadzwyczaj tragicznych powstań narodowych – one nie pozwalały zatracić godności, tożsamości i honoru.
Od dramatycznych chwil powiązanych z wybuchem powstania minęło już 150 lat. Patrząc z perspektywy zegara może i jest to wiele, ale z perspektywy dziejów już nie. Wzorce zapisane w życiorysach powstańców są zatem bardzo świeże, aktualne i nadal potrzebne. Polakom brakuje obecnie nieugiętych, czystych autorytetów. Warto zatem przypominać o wartościach, jakim hołdowali nasi przodkowie półtora wieku temu. I nie chodzi tutaj o to, aby rozpamiętywać narodowe klęski i budować na martyrologii mesjanistyczny wizerunek Polski, ale o dumę z odwagi i potężnej siły drzemiącej w naszym Narodzie. Oby częściej dawała ona o sobie znać!
W Muzeum Regionalnym w Lubaniu znajduje się piękny Ryngraf z 1863 r., stanowiący cenną pamiątkę tamtego szczególnego czasu. Zapraszamy do odwiedzenia Muzeum.
Red.